14 grudnia 2011

jogurtowo

Jestem niczym ninja w ukryciu. Tylko bez ukrycia, za to z nakryciem. Pracuję na recepcji w firmie jogurty.pl (nie, nie w tej, ale też zajmującej się wyrobem jogurtów)... Momentami jestem traktowana jak powietrze przez "zarząd", innym razem na tempo mam wszystko robić.
Siedzę sobie cichutko za ścianką ( w sumie to przed, patrząc od strony wejścia. Za sobą mam całe biuro, ludzi porozrzucanych po wielkiej sali. Poprzegradzanej tylko szafami na dokumenty. Siedzę sama i cudownie mi z tym.
Jestem powiernicą wszelkich plotek, tajemnic i ludzkich dramatów. Wkurzam się o to, że moja przełożona jest głupsza od surykatki. Przesympatyczna pani, ale jak 10 raz w ciągu jednego dnia psuje fax to mnie krew zalewa.
Główna księgowa- pani w stylu 'mi nic nie pasuje i wszystko robicie źle". Problem- nie powie co dokładnie i jak ma być zrobione. Apodyktyczna.
Pozostali "zarządcy" w zależności od humorów.
A pracownicy: poletko dla socjologa, psychiatry i urologa. Zakłamani, zawistni i bardzo sympatyczni. W jednej sekundzie klepie cię po ramieniu, żeby w następnej donosić na ciebie do szefa.
Przyszło mi pracować w firmie w której cały czas są wielkie oszczędności na wszystkim co ważne. Sprzęt się psuje, ale nowego nie, bo oszczędności. Więc ciągłe naprawy, a że już dawno po gwarancji to i ceny odpowiednie. Z drugiej strony 400 złotych na pizzę na prezesów potrafią wydać (ok, prezesi przyjeżdżają raz na 2 tygodnie. Tylko czy oni nie jedli przez te 2 tygodnie??).
Same dziwy dobrodzieju.

27 czerwca 2011

Zniesławienie

Czy ja jestem antysemitką? Tak... Nie oznacza to jednak, że życzę komuś śmierci.
Załączam film, dokument. Było o nim głośno. Jeżeli rzeczywiście tak jesteśmy postrzegani przez młodzież żydowską, to ja podziękuję i postoję.

Bzdetnie


Odnalazłam swoje małe szczęście na ziemi. Ok, nie takie małe. Całkiem spore to moje szczęście i cały czas rośnie. Chociaż tylko mentalnie a nie fizycznie.
A teraz wyjechało to moje szczęście szkolić dzieciaki....
W związku z powyższym mam czas na rozmyślania:
Pkt 1- kim do jasnej cholery jest Justin Bieber? Co chwila dostaję na FB akcje pt: zbierzmy milion podpisów to on zniknie itp. Nie rozumiem. Z jednej strony chcą się go pozbyć. Z drugiej non stop o nim sami piszą. I bądź tu człowieku mądry...
Pkt 2- czemu zawsze przed okresem letnim we wszystkich damskich pismach, portalach, tv etc ukazują się diety cud? Czemu jacyś spece "odniewiadomoczego" wiedzą lepiej jak mam wyglądać, myśleć, słuchać, czytać. Czy to społeczeństwo jest aż tak naiwne, że daje sobą manipulować i wmawiać takie bzdety? Jeżeli tak, to nie wiem czy chce w nim wychowywać swoje dzieci.
Pkt 3- poszukiwania pracy trwają. Jestem przerażona. Zarejestrowałam się już chyba na wszystkich portalach z ogłoszeniami. Codziennie dostaje powiadomienia na maila. Mam do wyboru: handlowca, handlowca i handlowca... czasem pokażą się jakieś specjalistyczne. Jeżeli trafi się już coś pode mnie to: muszę być inwalidką, studentką albo znać chiński. Nie jestem ani inwalidką, ani studentką, ani nie znam chińskiego... Absurdy