Pizza.... danie dzisiejszego dnia. Rodzic, mój kochany, plci męskiej... ( tatuś??) pozostawił mnie samotna na placu boju. Jedna godzina- cisza, druga godzina- cisza.... telefon, zamówienie, żarcie....
Czuje w tym jakąś teorie spiskową, wiem że ten tłum czaił się za rogiem i specjalnie akurat właził wtedy kiedy otwierałam otwór gębowy w celu połknięcia kawałka pizzy.
Na zimno tez była dobra....