23 maja 2015

Cisza wyborcza.

Jest cisza wyborcza przed drugą turą. Teoretycznie nie powinnam nic pisać, z drugiej strony, kto biednemu zabroni.
Nie mieszałam się i nie będę do wszelkich dyskusji politycznych dla ubogich. Ubogich umysłowo i bez żadnego zdania, swojego zdania. Idących jak te lemingi za jedyną słuszną ideą.
To na kogo zagłosujesz, którą partię popierasz -  wali mnie, dosłownie. Podobnie to w jakiej pozycji sypiasz. Twoja prywatna sprawa. Jednakże w momencie, kiedy próbujesz narzucić mi swój pogląd, jako jedyny słuszny, to już jest problem. O ile ktoś przedstawi mi argumenty ZA jakąś partią, kandydatem i te argumenty będą miały potwierdzenie w rzeczywistości.... cóż możemy podyskutować. Wszystkie: głosuj na X bo Y jest zły, są mało przekonujące. Straszenie, że jak PiS dojdzie do władzy, to będziemy mieć codzienne naloty ABW o 6 rano - ja bardzo przepraszam, ale przez cały okres ich rządów jakoś ani razu nikt do mnie o 6 rano nie zapukał, ba do nikogo kogo znam. Jak ktoś ma coś na sumieniu to i się własnego cienia będzie bać.
Jak babcię klapkiem, nie uważam, żeby PiS był dobrą partią. Tak samo nie uważam PO za dobrego kandydata.
Boli mnie jak czytam wpisy na FB moich znajomych, przekrzykujących się czyja racja jest lepsza. Najbardziej martwi mnie zmuszanie na siłę do głosowania na jedynego słusznego, inaczej won z moich znajomych. Niby dorośli ludzie, niby mają dowody i podobno samodzielnie myślą... cóż w takich przypadkach jak to, mam wrażenie, ze pani w urzędzie zamiast żółtych papierów z przyzwyczajenia wydała inny dokument.
Czekam z utęsknieniem kiedy ktoś (nieważne znajomy, pani w TV) przedstawi mi argumenty ZA kimś, a nie przeciw komuś. Czekam, aż ktoś mi powie: głosuj za X, ponieważ jest dobry, ponieważ....
A nie, głosuj na X, bo Y to dupek...

Brak komentarzy: