8 listopada 2008

zabawy

male dziewczynki bawia sie lalkami, duze... tez. Tylko takimi bardziej zywymi. Uczucia?? a co to takiego??? Milosc- w moim wykonaniu nie istnieje. Wiernosc- samej sobie. Ranic- a czemu by nie? Moze z tym ranieniem to przesada, bo zdarza mi sie przejmowac ludzmi, czasami. Gluchne... metoda na gloda i na problemy innych. Sluchac jednym uchem i wywalac drugim. A pozniej slysze, ze jak to sie z toba zajebiscie rozmawia, ty to umiesz sluchac i takie tam inne pierdolenie o 'Szopenie'.
Gaac z ludzmi, ale o czym.. o pogodzie czy krachu na gieldzie? Sluchac narcystycznych wypowiedzi.... nie na moje nerwy. Bo chociaz ja bardzo cierpliwa jestem, to jednak ta cierpliwosc jest ograniczona... bo jak tu byc spokojnym i czegos nie palnac, jak mi niunka z przerosnietym nosem opowiada, ze chce zostac fotomodelka czy czyms takim. A ja sie grzecznie w duchu pytam: z czym do ludzi....i odchodze, zeby nie zapytac sie na glos. W koncu po co, byc az tak nie milym? Z drugiej strony swiat bez takich ludzi bylby nudny... ja sobie posiedze z boku saczac browara i ponasmiewam sie ze znajomymi... ktos sie ze mnie ponasmiewa i swiat sie kreci... jak trabka.

Brak komentarzy: